Murarka ogrodowa - dr Dariusz Teper - www.murarka.com.pl

Zapraszam do rozmowy o murarce ogrodowej. Możesz pisać o swoich doświadczenia, ale też zadawać pytania. Chętnie na nie odpowiem.

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

Zapraszam na stronę o murarce ogrodowej www.murarka.com.pl

#1 2016-03-07 00:26:09

diodas1
Użytkownik
Dołączył: 2016-03-06
Liczba postów: 6
Windows 7Chrome 48.0.2564.116

Mój start do hodowli

Witam. Od jesieni zeszłego roku zacząłem studiowanie wszystkiego co mi wpadło w oczy na temat murarki ogrodowej a że pszczół miodnych w mojej okolicy od dawna nie widać, postanowiłem zatrudnić "dzikuski" do zapylania drzewek w ogrodzie. Pewnie gdzieś na obrzeżach miasta znalazłbym trzcinę ale nie za bardzo marzy mi się brodzenie po mokradłach. Zresztą trzeba by wówczas nastawić się na ciągłe poszukiwania. Stąd pomysł żeby trzcinę czymś zastąpić. Spodobał mi się pomysł dziurek w byle czym z wkładkami ze zrolowanego papieru i tak powstało siedlisko. Jako materiału na owe dziurki użyłem odlewy gipsowe oraz bloczki sklejone z odcinków rurek instalacyjnych używanych przez elektryków o symbolu RL13. Tak powstałe cegły dziurawki wypełniłem rurkami z różnych mocnych papierów- broszurki reklamowe, ulotki z kampanii wyborczej, kalka techniczna, gruby papier pakunkowy... Wyszło dość pstrokato ale myślę że to zaleta bo powinno pomóc pszczołom w trafianiu do swojego pokoju. Wszystkie bloczki wstawię do skrzynki sklejonej z MDF i zabezpieczonej tworzywem przed opadami deszczu. Od fronty kratka  zabezpieczająca pszczoły przed sikorkami. Innych szkodników nie przewiduję. Przy okazji zabawy w stolarza popełniłem też płaskie pudełko gdzie będą się owady  wygryzać. Zwymiarowałem tak żeby także zmieściło się w "ulu". Skrzynkę ustawię na gzymsie na wysokości około 3m nad ziemią. Zakupione kokony śpią w lodóweczce turystycznej na balkonie. Otwieram ją tylko co 2 tygodnie żeby sprawdzić czy coś złego się nie dzieje. Temperatura w lodówce oscyluje 3-5 st.C Ogólnie prace zakończone i jestem dość zadowolony z efektu. Teraz będzie sprawdzian czy pszczołom spodoba się taki syntetyczny hotel
Tak to wygląda:

https://drive.google.com/folderview?id= … sp=sharing

Na zdjęciu jest też mniejszy bloczek z gipsu, z cieńszymi otworami. Przygotowałem go dla także kupionych mniejszych pszczółek o nazwie nożycówka pospolita. Ten bloczek zamocuję w butelce po wodzie mineralnej i umieszczę gdzieś w ogrodzie na mniejszej wysokości. Oczywiście także wyścielone wewnątrz wkładkami z papieru, choć praktycy mówią że tych zbyt delikatnych kokonów nie wyjmują z rurek. Zobaczymy, może mi się uda dokonać takiego cudu.

Ostatnio edytowany przez diodas1 (2016-03-07 00:30:46)


Moje murarki, siedliska, eksperymenty itp
https://drive.google.com/drive/folders/ … nRVOWlxaEk

Offline

#2 2016-03-07 11:03:55

Teper
Administrator
Dołączył: 2016-01-25
Liczba postów: 22
WindowsFirefox 44.0

Odp: Mój start do hodowli

Nic dodać, nic ująć  [dblpt]). Papierowe rurki są chętnie zasiedlane przez murarki. Jednak ten materiał, ze względu na dużą pracochłonność wykonania, a później kłopotliwe wyjmowanie kokonów z gniazd, może być wykorzystywany tylko w małych hodowlach.
Życzę powodzenia w hodowli murarek.
Pozdrawiam
Dariusz Teper

Offline

#3 2016-03-07 15:11:27

diodas1
Użytkownik
Dołączył: 2016-03-06
Liczba postów: 6
Windows 7Chrome 48.0.2564.116

Odp: Mój start do hodowli

Moja hodowla jest faktycznie mała bo i potrzeby są niewielkie. Do zapylenia mam kilka miniaturowych drzewek a u sąsiadów też nie ma zbyt bogatych sadów. Zaczynam od 500 kupionych kokonów. Docelowa wielkość populacji sama się więc ustabilizuje zależnie od możliwości pokarmowych w okolicy. Jest to osiedle mieszkaniowe w mieście. Samo skręcanie rurek papierowych szło mi dość sprawnie. Gdyby okazało się że mimo moich obaw pszczoły wypatrzą więcej kwiatów do patrolowania i liczba pszczół będzie jednak rosnąć to w zanadrzu mam pomysł na usprawnienie tego procesu. Zrobiłbym coś w rodzaju przyrządu używanego w okresie braku papierosów do robienia skrętów z kupowanego na wagę tytoniu. Dobieranie się do kokonów powinno być łatwiejsze i szybsze niż rozłupywanie trzciny. Rurek papierowych nie sklejałem więc ich rozwijanie też nie będzie wielkim problemem. Mam jedynie obawę odnośnie wytrzymałości tego materiału, szczególnie kiedy złapie wilgoć. Jest to moje pierwsze podejście do tego tematu, dlatego zróżnicowałem rodzaje papieru. Za rok okaże się który należy stosować. Mam też czarne myśli odnośnie stosowanych przez niektórych sąsiadów środków ochrony roślin. Na razie na budowę siedliska od podstaw, wykonanie "pustaków", suszenie i impregnowanie gipsu oraz uzbrojenie wszystkiego papierem zużyłem około miesiąca czasu. Rozwijanie hodowli powinno być już szybsze. W czerwcu już będzie wiadomo które rozwiązanie pszczoły akceptują więc lato można wykorzystać na przykład na zabawę z gipsem na następny sezon. Szybciej będzie wysychał na słońcu niż na kaloryferze.


Moje murarki, siedliska, eksperymenty itp
https://drive.google.com/drive/folders/ … nRVOWlxaEk

Offline

#4 2016-03-07 20:29:43

Teper
Administrator
Dołączył: 2016-01-25
Liczba postów: 22
WindowsFirefox 44.0

Odp: Mój start do hodowli

Życzę wytrwałości, bo pomysłowości Panu nie bark  [dblpt]). Pana obawy, co do zawilgocenia papieru mogą się niestety sprawdzić, ale największy problem powstanie gdy papier z rurki przyklei się do ścianki otworu. Może jednak tak się nie stanie, bo przecież gips jest miękki i porowaty. Ale to sprawdzi Pan w nadchodzącym sezonie.
Pozdrawiam
Dariusz Teper

Offline

#5 2016-11-25 21:27:00

Jerzy Szymaniuk
Użytkownik
Dołączył: 2016-11-25
Liczba postów: 5
Windows 7Internet Explorer 11.0

Odp: Mój start do hodowli

Trzcinę dosyć łatwo pozyskuję się gdy jest już zima i bagna lub wody przy brzegu skuje gruby lód.

Offline

#6 2016-11-26 00:58:38

diodas1
Użytkownik
Dołączył: 2016-03-06
Liczba postów: 6
Windows 7Chrome 54.0.2840.99

Odp: Mój start do hodowli

Strasznie dawno tu nie zaglądałem aż tu nagle dostałem powiadomienie na maila że coś się zmieniło w wątku.  Śpieszę zatem z informacjami na temat swoich spostrzeżeń które poczyniłem w trakcie sezonu i podczas wyjmowania kokonów ( w połowie października). Wystartowałem od kupionych 500 kokonów. Wiosną nie wygryzło mi się mniej niż 10 zatem uznaję że lodówka się sprawdziła. Pszczoły chętnie zajmowały rurki papierowe we wszystkich rodzajach formatek. Papier niestety różnie się zachowywał. Nie zachwyciło mnie to co znajdowałem w niektórych rurkach zrobionych z błyszczących lakierowanych broszur reklamowych. Wiosną u mnie często padało i pyłek w niektórych miejscach był przesączony wodą a larwy martwe. Szczególnie taki efekt był widoczny w środku długości rurek, skąd woda nie miała wielu możliwości odparowania. Teraz uzbrajając siedliska w nowe rurki robiłem to tak żeby zapewnić minimum wentylacji a poza tym zastosowałem papier bardziej przesączalny. Rurki łatwo wychodziły z otworów w gipsie, jak i z konstrukcji plastikowej. Na ponad 700 urwały się tylko dwie najmocniej zawilgocone. Ogólnie mimo obecności różnych pasożytów i miejscowych podtopień odnotowałem ponad czterokrotny przyrost populacji co uznaję za pewien sukces jak na początkującego. Teraz walczę ze stworzeniem stosownie powiększonego siedliska dla sporej już gromadki podopiecznych. Pozostaję przy konstrukcji modułowej, w postaci równych kostek z rurkami bo bardzo dobrze się sprawdziła. Wszystko stało stabilnie mimo porywistych czasami wiatrów a i z rozbieraniem łatwo poszło. Zastosowałem mokrą metodę czyszczenia kokonów. Mogę ją śmiało polecić. Uważam że jest doskonała i bardzo szybka. Swoje ponad 2000 kokonów wydłubałem i oczyściłem w łącznym czasie około 4 godzin, rozbitym na cztery wieczory. Teraz pszczółki śpią w lodówce, jak napisałem wyżej, turystycznej stojącej na balkonie. Nie używam trzciny bo musiałbym się za nią wypuszczać gdzieś daleko od domu. Poza tym opanowałem już sztukę skręcania rurek z papieru i wykonanie 3000 rurek zajęło mi teraz zaledwie cztery wieczory. Nie bawię się już w wykorzystywanie broszurek reklamowych tylko kupiłem kilka rolek tapety przeznaczonej do malowania (dość gruby papier bez powłoki winylowej) w cenie około 10 zł za rolkę. Łatwo chłonie wodę i równie łatwo odparowuje. Zobaczymy jak się sprawdzi w praktyce. Jako że z grubsza jestem już przygotowany na wiosnę to eksperymentuję aktualnie z nowymi pomysłami na gniazda dla Murarki ogrodowej. Hodowla stale ewoluuje. Pewne szczegóły "wygaszam" jako wadliwe, inne nieco modyfikuję. Stwierdziłem organoleptycznie że te pszczoły rzeczywiście preferują ustawienie wlotu do "ula" na kierunek południowy a unikają rurek stale zacienionych. Nauczyłem się wpływać na termin wygryzania który można w zależności od posiadanych roślin do zapylania przesuwać w czasie. Jeden sezon zabawy a tyle zdobytych doświadczeń. Mam też niespodziankę- w rurkach znalazłem kilkanaście glinianych kokonów- prawdopodobnie małej osy polującej na pająki. Także wylądowały w lodówce. Następne wydobywanie kokonów (za rok) rozpocznę nieco później bo tym razem z niecierpliwości straciłem kilka nie zawiniętych jeszcze w kokon sporych larw i domyślam się że były to jakieś inne, później latające pszczoły. Świat owadów jest bogaty w różnorodne gatunki a niektóre warto by też rozmnażać.


Moje murarki, siedliska, eksperymenty itp
https://drive.google.com/drive/folders/ … nRVOWlxaEk

Offline

#7 2018-04-13 09:13:13

Tabojarski01
Gość
MacintoshSafari 604.1

Odp: Mój start do hodowli

Tydzień temu wyłożyłem na słońce 3000 kokonów na 5000 rurek trzciny. Widziałem dzisiaj kilka fruwających pszczół nad kokonami. Podejrzewam, że to pierwsze samce już się wykluły. Reszta kokonów leży bez zmian. Czy ci Panowie poczekają na swoje samiczki? Jak to będzie, bo kokony nie wygryzają się z rurek? Czy mimo to pamiętają kolejność swego wybudzenia się? Za ile czasu moja kolonia ożyje? Tomasz Bojarski

#8 2018-04-13 10:06:20

diodas1
Użytkownik
Dołączył: 2016-03-06
Liczba postów: 6
Windows 7Chrome 65.0.3325.181

Odp: Mój start do hodowli

Panowie wrócą kiedy panie zaczną się wygryzać. Zresztą i teraz poza momentami gdy odlatują żeby coś przekąsić, jak sam widzisz, często na wszelki wypadek zaglądają do sypialni. Czują feromony przez skorupkę kokonu. Wygryzanie pszczół zaczyna się około 2 tygodni po trutniach.Nie ma znaczenia czy są w rurkach, czy luzem.  U mnie jest jeszcze słabiej bo dopiero kilkadziesiąt kokonów na więcej niż 4000 jest pustych, czyli większość kawalerów też czeka na wzrost temperatury. Na razie mamy jeszcze chłodne noce a i w ciągu dnia sauny nie ma. To dobrze że masz wyłuskane kokony bo pewnie są też oczyszczone i w dużej mierze pozbawione pasożytów. W zeszłym roku dostałem sporo nierozebranych rurek (trzcina, rdest, formatki drewniane). Nie zdążyłem ich oczyścić bo doszły do mnie kiedy moje już fruwały. Włożyłem je więc tak jak przyszły wprost do "ula"  i okazało się że oprócz pszczół w pakiecie obdarowano mnie ogromną liczbą innego świństwa. Skutek był taki że pojawiła się prawdziwa plaga osy monodontomerus obscurus i innego drapieżnego owada który zaatakował i zdziesiątkował moją hodowlę.


Moje murarki, siedliska, eksperymenty itp
https://drive.google.com/drive/folders/ … nRVOWlxaEk

Offline

#9 2018-05-17 17:58:29

Anka
Użytkownik
Dołączył: 2018-05-17
Liczba postów: 2
WindowsFirefox 59.0

Odp: Mój start do hodowli

Dzień dobry. Jestem nauczycielką i razem z uczniami prowadzę hodowlę murarki. Hodujemy ją w przyszkolnym ogródku drugi rok. W tym roku pojawiły się nam niestety problemy - nie tyle z murarką, co z sąsiadami. Prawdopodobnie wystawiliśmy za mało rurek w stosunku do ilości kokonów i część murarek zasiedliła się w daszku nad wejściem do mieszkania sąsiada - przynajmniej tak twierdzą sąsiedzi. Jestem przez nich "oskarżana" o to, że murarki zniszczą im drewno, które użyli do wykonania tegoż daszka. Czy jest to możliwe? Czy jest jakiś sposób na wywabienie tych murarek z tego daszka?
Bardzo proszę o odpowiedź i jakąś poradę.

Ostatnio edytowany przez Anka (2018-05-17 17:59:17)

Offline

#10 2018-05-17 19:27:12

diodas1
Użytkownik
Dołączył: 2016-03-06
Liczba postów: 6
Windows 7Chrome 66.0.3359.139

Odp: Mój start do hodowli

Wywabić raczej się nie da bo skoro tam założyły gniazda to rosną już w nich larwy które staną się pszczołami na wiosnę. Za miesiąc skończą się loty i sprawa pewnie na kilka miesięcy przyschnie ale problem pozostanie. Jedyny sposób na usunięcie niechcianych lokatorów to wydłubanie jesienią powstałych już kokonów  i zalepienie otworów z których skorzystały owady. Możesz spróbować uświadomić sąsiadom że murarki to dzikie pszczoły które były już w okolicy przed rozpoczęciem hodowli w szkole i będą też jeżeli zostaniecie zmuszeni do jej zaniechania. Murarka ogrodowa wykorzystuje istniejące już otwory, sama ich nie wierci więc z jej powodu daszek nie zmieni się w kupkę trocin. Widocznym śladem na tym daszku będą natomiast jasne kleksy które pojawią się w kwietniu. To pewnie jeszcze bardziej zdenerwuje sąsiadów. Czarno to widzę bo z pieniaczami trudno się dogadać. W mojej okolicy były już mandaty za żaby hałasujące w oczku wodnym a nawet zapadł wyrok sądowy skazujący na wysoką grzywnę właściciela kota, któremu spodobały się ryby w tym oczku. Wet za wet. Napięcie eskaluje, tylko czekać kiedy krew się poleje. Może sąsiedzi zgodzą się żeby wybrani uczniowie po wakacjach oczyścili ten daszek i odzyskane kokony wróciły do Waszej hodowli.

Wiadomość dodana po 1 h 07 min 28 s:
Wpadłem na jeszcze jeden pomysł i mniej inwazyjny sposób odzyskania pszczół. Zróbcie wraz z uczniami zgrabny ul czyli odpowiedni niewielki domek z umieszczonymi w nim trzcinkami. Musi to być coś co trafi w gust sąsiadów. Takie siedlisko należałoby zamocować na przełomie lutego i marca tuż koło miejsca gdzie obecnie w spornym daszku pracują murarki. Nowe pokolenie które wygryzie się na wiosnę szuka sobie w najbliższej okolicy miejsca do założenia gniazd. Od Waszej inwencji zależy czy pszczoły zrezygnują z daszku i wykorzystają Wasze rurki. Oby tak było. Jeżeli to nastąpi, trzeba cierpliwie poczekać aż zakończą loty a potem ostrożnie, bez wstrząsów przenieść "pułapkę" tam gdzie nie będzie nikomu przeszkadzała. Jeżeli sąsiedzi zaakceptują ten pomysł to macie szansę na odzyskanie uciekinierek, ale może też zdarzyć się cud że ci co  dzisiaj narzekają, mając możliwość obserwowania ich krzątaniny, pokochają te małe futrzaste stworki i nie zechcą Wam już ich oddać [dblpt]) Każdy z powyższych finał będzie dobry.


Moje murarki, siedliska, eksperymenty itp
https://drive.google.com/drive/folders/ … nRVOWlxaEk

Offline

#11 2018-05-18 13:40:14

Teper
Administrator
Dołączył: 2016-01-25
Liczba postów: 22
WindowsFirefox 60.0

Odp: Mój start do hodowli

Witam,
potwierdzam opinie forumowicza diodas1. W tym wypadku najważniejsza jest edukacja. Murarki zasiedlają już istniejące otwory, a nie wygryzają nowych.
Pozdrawiam
Dariusz Teper
www.murarka.com.pl

Offline

#12 2018-05-18 20:57:03

Anka
Użytkownik
Dołączył: 2018-05-17
Liczba postów: 2
WindowsFirefox 59.0

Odp: Mój start do hodowli

Dziękuję za szybką odpowiedź. Teraz kiedy mam pewność, co do sposobu działania murarki, jest mi lżej, aczkolwiek problem pozostał. Jedno jest pewne, z hodowli nie zrezygnuję. Dzieci się bardzo angażują i lubią prowadzić obserwacje pracujących murarek. Myślę, że pomysł z tym małym ulem koło daszka jest dobry. Spróbuję negocjować.

Offline

#13 2020-01-10 14:38:53

Krokiecik88
Gość
AndroidChrome 79.0.3945.116

Odp: Mój start do hodowli

Proszę o rade jak przechowywac murarki, tak aby nie wygryzly sie zbyt wcześnie. Lodowka domowa odpada ze wzgledu na zbyt czeste wahania temp., a turystyczna? Z wkladami lodowymi?? Umieszczona na balkonie lub w piwnicy? W zeszłym roku chlopcy wykluli się trochę za wcześnie. Bede wdzięczna za pomoc, ola

#14 2020-01-11 19:15:42

diodas1
Użytkownik
Dołączył: 2016-03-06
Liczba postów: 6
Windows 7Chrome 79.0.3945.117

Odp: Mój start do hodowli

Witam.
Są różne szkoły. Niektórzy na innym forum wyśmiewają stosowanie lodówki, ja jednak wolę z niej korzystać bo rzeczywiście zimy coraz słabsze a wiosny kapryśne, co rzutuje na wygryzanie w przypadkowym czasie. Stosowałem lodówkę od początku zainteresowania pszczołami bo mieszkam we Wrocławiu gdzie i dawniej zwykle było cieplej niż w innych rejonach Polski. Lodówka domowa to niezbyt korzystne miejsce a na dodatek ktoś z domowników mógłby kokony potraktować jako przekąskę. Kupiłem więc turystyczną a żeby uwolnić się od obowiązku pamiętania o wymianie wkładów, nabyłem taką którą zasila się energią elektryczną (12V lub 230V) Lodówka jest z drugiej ręki, niezbyt szczelna ale jak się okazało, to jej atut. Postawiłem ją w cieniu na balkonie, dzięki czemu zużywa mniej prądu. Ustawiłem minimalną temperaturę (4 st.C). Nieszczelność drzwi lodówki powoduje że w jej wnętrzu mam wilgotność zbliżoną do naturalnej w otoczeniu i kokony mają się świetnie. Wyjmuję je w porze gdy zaczynają pękać pąki na drzewach. Po takim wspomaganym lodówką zimowaniu pszczółki budzą się pełne wigoru.


Moje murarki, siedliska, eksperymenty itp
https://drive.google.com/drive/folders/ … nRVOWlxaEk

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
ametsen-ispilu - galaxylife - setcraft - safespot - ecraftplay